Rzuciliśmy pracę w korporacji, aby otworzyć Lodową Hutę [Rozmowa]

Lodowa Huta fot. Kuba Ociepa fotografia

Lody robimy tak, jakbyśmy przygotowywali je dla siebie, dla swoich dzieci czy rodzin. Robimy lody ze świeżego mleka, śmietany, cukru i jajek – mówią twórcy Lodowej Huty. Poznajcie miejsce, w którym możecie spróbować lodów wyłącznie w czarnych wafelkach o smakach takich jak m.in. Czarny Kokos, San Escobar, Beza z Maliną, czy też Wanilia Nowohucka.

Dlaczego akurat lodziarnia?

Tomasz Uchaniuk, Krzysztof Raszke: Lodową Hutę otworzyło dwóch kolegów. Tomasz pochodzi z Lubelszczyzny i jest ekonomistą, natomiast Krzysztof przyjechał do Krakowa z Poznania i pracował jako informatyk. Rzuciliśmy pracę w korporacjach i postanowiliśmy przez resztę życia utrzymywać się z robienia lodów. Szukaliśmy pomysłu na biznes i na życie. Chcieliśmy otworzyć coś, co będzie nam sprawiało radość i dawało satysfakcję, a jednocześnie będzie można się z tego utrzymać. „Szał na lodziarnie” zaczął się w innych miasta Polski dużo wcześniej niż tutaj w Krakowie. W Warszawie, Poznaniu, Gdańsku już 8-10 lat temu powstawały rzemieślnicze lodziarnie ściągajcie tłumy klientów. Widząc ludzi stojących w kolejkach do tych miejsc zrozumieliśmy, że prowadzenie takiego biznesu to dobry pomysł na życie. Przede wszystkim jednak: kochamy jeść lody i mamy dobry smak.

Czy mieliście wcześniej jakieś doświadczenie w lodowym biznesie?

Nie mieliśmy żadnego doświadczenia w gastronomii i wszystkiego musieliśmy się nauczyć sami. Zaczęliśmy od kursów z dziedziny lodów rzemieślniczych oraz od wiedzy, jaką można znaleźć w Internecie.

Na Facebooku macie blisko 14 tys. fanów. Jak buduje się taką markę? Jaka jest recepta na sukces?

Jest jedna, prosta recepta: dobry produkt. Lody robimy na miejscu w lodziarni i bardzo dbamy o jakość materiałów z jakich je przygotowujemy. Robimy je tak, jakbyśmy przygotowywali je dla siebie, dla swoich dzieci czy dla rodziny na niedzielny obiad. Robimy lody ze świeżego mleka, śmietany, cukru i jajek. Nie używamy past, proszków, stabilizatorów, konserwantów czy sztucznych składników. To czuć od razu w naszych lodach i dlatego tak smakują naszym klientom.

Co wyróżnia Was spośród konkurencji?

Naszym zdaniem w Krakowie nie ma wielu lodziarni produkujących wysokojakościowe lody z naturalnych składników. Wiele punktów, to produkcja z past i proszków.

Dużo pracujecie? Robicie sami lody czy już teraz możecie pozwolić sobie na pracowników?

Pracujemy bardzo dużo. Biznes gastronomiczny to 12 godzin pracy dzień w dzień. Na szczęście lodziarnia to biznes sezonowy. W okresie listopad – marzec zamykamy lokal. Mamy wtedy czas na odpoczynek, podróże i zbieranie sił na kolejny sezon.

Planujecie ekspansję na inne części miasta, czy może cenicie sobie tę wyjątkowość jednego lokalu? A może podbój innych części Huty?

Nie planujemy na razie sprzedaży w innych lokalizacjach w Krakowie. Nasze lody można kupić jedynie w naszej lodziarni przy pl. Centralnym w Nowej Hucie.

Dlaczego akurat Nowa Huta? Ta lokalizacja to dzieło przypadku czy może celowe założenie?

Nowa Huta ma bardzo duży potencjał – niestety potrzeba też znacznych inwestycji, aby rozwinąć tą dzielnicę Krakowa. Po wyborze lokalizacji lodziarni, w Nowej Hucie, chcieliśmy zarówno nazwą lodziarni jak i wystrojem wnętrza nawiązać do tego miejsca i jego historii. Ściany naszej lodziarni zdobią zdjęcia Nowej Huty z lat 50-60 wykonane przez nowohuckich fotografów – pokazujące historię tej dzielnicy jak i de facto historię naszego kraju.

Facebook: https://www.facebook.com/lodowahuta/

Instagram: https://www.instagram.com/lodowahuta/

comments powered by Disqus

Aktualności

Pokaż więcej

Pożar na Łąkach Nowohuckich. Ktoś podpalił bele siana [ZDJĘCIA]

Zajezdnia w Nowej Hucie dała impuls do rozwoju

Przetarg na przebudowę Klasztornej będzie ogłoszony w lipcu

Inwestycje Wodociągów Miasta Krakowa w Nowej Hucie