Prezes ArcelorMittal obarcza Unię Europejską winą za zamknięcie produkcji w krakowskiej hucie.
Zarząd krakowskiej huty poinformował na początku maja, że planuje tymczasowo zatrzymać pracę wielkiego pieca i stalowni. Komunikat wywołał lawinę spekulacji, co może nastąpić w efekcie wyłączenia „serca” kombinatu. Władze koncernu tłumacząc swoje zachowanie, skarżą się m.in. na wysokie ceny emisji dwutlenku węgla do atmosfery oraz rosnące koszty energii.
Kosztowna ekologia
Od 2004 roku jesteśmy członkiem Unii Europejskiej. W związku z tym sankcje nakładane przez trybunał unijny dotykają także Polskę. Największym problemem huty jest zapis, na prawie którego państwa członkowskie są zobowiązane do uiszczania opłat za zezwolenie na emisję dwutlenku węgla.
Jak podaje Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, ceny emisji dwutlenku węgla zaczęły systematycznie wzrastać w drugiej połowie 2017 roku wraz z intensyfikacją prac nad reformą unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji. Od tamtego czasu koszty emisji zwiększyły się z 6 do 26,50 euro. Unijne prognozy też nie napawają optymizmem. W 2020 roku koszt zezwolenia ma wynieść nawet 30 euro.
Zarząd koncernu wyraźnie sprzeciwia się unijnej polityce, ponieważ kraje nienależące do UE są z obowiązku opłat emisyjnych zwolnione. – Mamy nadzieję, że warunki rynkowe się poprawią, a równe zasady konkurencyjności zostaną przywrócone, bo wtedy będziemy mogli wznowić pracę naszych instalacji – tłumaczy Geert Verbeeck, prezes ArcelorMittal.
Import, popyt i energia
Kolejnym powodem wstrzymania produkcji jest rosnący wskaźnik importu stali zza wschodnich granic. Importowane wyroby hutnicze pochodzą ze Wspólnoty Niepodległych Państw m.in. Ukrainy, Białorusi i Rosji.
Państwa WNP nie płacą zezwoleń na emisję CO2, dlatego koszty wyprodukowania stali są zdecydowanie niższe niż te ponoszone przez krakowski kombinat. – Naszą pozycję konkurencyjną podważają koszty uprawnień do emisji dwutlenku węgla, które są obciążeniem tylko dla producentów z Unii Europejskiej – skarży się Verbeeck. Według koncernu w ubiegłym roku import z krajów WNP wzrósł o 500 tys. ton.
– Obserwujemy też bardzo wysoki wzrost importu z krajów WNP i to w chwili, gdy popyt na stal spada w wyniku pogorszenia się warunków rynkowych – przybliża prezes. Wyjaśnia również, że „przemysł stalowy boryka się z globalną nadwyżką mocy produkcyjnych, a jej negatywne skutki potęguje niedopasowanie środków ochrony rynku Unii Europejskiej przed importem do rzeczywistych potrzeb hutnictwa”.
Czarne chmury nad hutą
MPiT z myślą o krakowskich hutnikach przygotowało projekt ustawy o rekompensatach dla przemysłów energochłonnych. Również wojewoda kontaktował się w tej sprawie z przedstawicielami koncernu.
– Przewodniczący rady nadzorczej ArcelorMittal, Sanjay Samaddar, w rozmowie telefonicznej przedstawił wojewodzie bieżące zmiany w funkcjonowaniu krakowskiego oddziału – podaje Joanna Paździo, rzecznik pasowy wojewody małopolskiego. Podobne działania podjął prezydent Majchrowski, który dzień po konferencji prasowej koncernu osobiście skontaktował się z prezesem huty.