Blisko 27 hektarów, po dawnym żwirowisku, w Przylasku Rusieckim ma być poddanych rewitalizacji. – Głównym naszym celem jest utworzenie atrakcyjnego obszaru dla rekreacji z wykorzystaniem istniejącego zbiornika wodnego oraz całego jego otoczenia – mówił w zeszłym tygodniu Artur Paszko, prezes samorządowej spółki Nowa Huta Przyszłości.
Władze Krakowa zaplanowały przy największym zbiorniku nr 1 utworzenie piaszczystej plaży i profesjonalnego kąpieliska, budowę pomostów wędkarskich i widokowych, wykonanie boisk do piłki plażowej, wzniesiecie obiektów małej architektury (pergole, altany, wieże obserwacyjne dla ratowników), zakup sprzętu plażowego i pływackiego (łodzie, kajaki) oraz posadowienie toalet i przebieralni.
Trzy pechowe przetargi
Sprawa budowy centrum rekreacyjnego napotkała już na początkowym etapie problemy. Najpierw spółka musiała rozwiązać umowę z inżynierem kontraktu. Artur Paszko tłumaczy, że powodem był „problemy ze współpracą z inżynierem”, ale już udało się znaleźć zastępstwo.
– Przeprowadziliśmy trzy przetargi na generalnego wykonawcę. Wszystkie zakończyły się fiaskiem. Wszystkie oferty spełniły warunki, ale żadna nie zmieściła się w naszej cenie – podkreślał prezes spółki Nowa Huta Przyszłości.
Spółka na zadanie ma zarezerwowanych prawie 9,6 mln złotych. W przetargu organizowanym w październiku zeszłego roku najtańsza oferta opiewała na kwotę 24,5 mln złotych. W powtórzonym miesiąc później przetargu oferent zaproponował 23 mln złotych. Natomiast przy trzecim podejściu w grudniu 2018 roku kwota zeszła do niespełna 20 milionów złotych.
– Jesteśmy przekonani, że właściwie oszacowaliśmy wartość tego projektu. Potwierdza to analiza składanych do nas ofert – mówił Artur Paszko.
Tłumaczy, że w jednej z ofert pierwsza część szacunków pokrywa się z wyliczeniami pracowników spółki. Natomiast w dokumentacji przedstawionej przez inne przedsiębiorstwo pierwsza część jest „całkowicie przestrzelona”, a drugi fragment oferty pokrywa się z szacunkami pracowników komunalnej spółki.
Koniec budowy w 2020 roku
– Projekt powinien być zakończony do końca drugiego kwartału 2020 roku. Na chwilę obecną, ze względu na to, że założyliśmy margines błędu, jeśli chodzi o liczenie harmonogramu i zagrożenie niedotrzymania tego terminu nie jest wysokie. Jest szansa zrealizowania go w terminie – podkreślił prezes Nowej Huty Przyszłości.
W piątek po raz czwarty został rozpisany przetarg na wykonawcę inwestycji. Firmy, które chcą zdobyć zamówienie, mają czas do 1 kwietnia na przesłanie swoich ofert.